Co robić, kiedy się nie zdało?

gabsztyl

to już wiadomo cos na temat terminu??

inka

Dzisiaj większą grupą wybraliśmy się na dyżur do Polczyka w sprawie egzaminu dodatkowego/ 3 terminu/ obniżenia progu i wogóle jakiejś alternatywy i niestety nic to nie dało. powiedział żeby brać warunki. Powiedział, że mało osób chodziło na wykłady, że się nie uczymy, zę dał ten sam test, i podawał kolejne argumenty i nie sposób było zaprzeczyć czy cokolwiek dyskutować... więc kto może niech bierze warunek. Powodzenia

Madź

nic nie wiadomo, bo jest wciąż nieugięty.

MarcinKid

kurcze trzeba jednak próbować bo jak się nie zgodzi to klapa.niektórzy już maja warunki.

Madź

ja chyba napiszę pismo do Kossowskiej, bo zabrakło mi aż 1 pkt.... no i za tydzień też go pójdę pomęczyć

MarcinKid

widzisz tobie jednego mi trochę więcej ale przecież to jednak jest ostre zagranie przez które niektórzy (ja) mogą wylecieć.a na wykładach taki sympatyczny był....

Madź

Trzeba wybadać, kiedy mają termin osoby, które teraz pisaly to pierwszy raz - będzie argument, że możemy pisać razem z nimi.
Nie rozumiem tylko, czemu P ciągle się czepia niskiej frekwencji na wykładach - odpowiedzialność zbiorowa? sam nigdy nie był studentem? zapomniał wół jak cielęciem był? nie wie, że niektórzy robią po dwa kierunki i dlatego czasem rezygnują z wykładów? Nawet nie chciałam z nim polemizować, ale skoro mu tak zależało, to trzeba było sprawdzać obecność na wykładach i zrobić z tego warunek zaliczenia, a nie teraz nam to wypominać przy każdej prawie okazji.
Zapadło mu to w pamięć jak cholera. U Kaisera tez było mało osób. U Dobroczyńskiego też. Ba, nawet u Orzechowskiego czasem było tyle osób, że wstyd. O Tokarz nie wspominając. I czy ktoś z nich tak się czepiał? Ponoć wykłady są nieobowiązkowe.

krislob

Jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze, to moim zdaniem:

- na wykładach Tok były rzeczy jakby "dodatkowe", niewiele wspólnego mające z egzaminem, poza tym wykłady były ciągle odwoływane

- na wykładach Dj Dobro było więcej dygresji, niż treści

- na wykładach Orzechwłoskiego cóż, coś jakby wieczorek autorski na temat NOSa, niewiele więcej ponad podręcznik..

Wykłady Pol pod tym względem się wyróżniały, były moim zdaniem bardzo pomocne do zdania egzaminu, najbardziej z wszystkich, imho. Stąd mogę powiedzieć, że jakoś rozumiem jego wzburzenie..

A co do tego wołu i cielęcia, to.. ja nie chciałbym nigdy być w jego skórze, i mieć na swoich wykładach po 22 osoby.. przy czym on się angażował, i mówił naprawdę na temat, i widać było, że mu zależy żebyśmy _rozumieli_ a nie tylko nauczyli się na pamięć. Rozumiem go zatem, że może być mu zwyczajnie po ludzku przykro, że był tak olewany.

Inaczej bym na to spojrzał, gdyby faktycznie było tak, że na wykłady nie przychodzili tylko ci, co mają drugi kierunek - niestety tak nie było. Owszem solidarność studencka jest ważna, i życzę Wam pomyślnego załatwienia sprawy, no ale przy odrobinie empatii można zrozumieć pewne zachowania wykładowców.

Madź

No właśnie dlatego tak się czepiam, bo ja na te wykłady chodziłam Very Happy

I dlatego jak on ciągle jedzie po tym, że nie chodziliśmy, to coś się we mnie gotuje Very Happy

krislob

No, niestety, nerwicy natręctw jeszcze leczyć nie umiemy, więc trzeba to przeboleć Smile

ps. Co dokładnie się w Tobie gotuje? Jeśli jest to jakaś dobra rozgrzewająca zupa, to może weź się podziel z innymi Very Happy

Madź

gotuje się we mnie zupa na sercach statystyków ;>

wracając do tematu, ktoś coś jeszcze robi z tą metodologią?

Swistak_kr

jak coś to ja się objawiać wszędzie z metodologią mogę Smile